Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości i obecny poseł PiS, został zatrzymany przez policję zaraz po przylocie z Brukseli do Warszawy.
Funkcjonariusze czekali na niego bezpośrednio w drzwiach samolotu, co zarejestrowały kamery telewizyjne.
Największe stacje transmitowały całe zajście na żywo, a nagrania szybko obiegły media.
Policjanci ustawili się wcześniej na płycie lotniska i zajęli miejsce przy wejściu do maszyny.
Transmisja TV Republika pokazała moment, gdy służby próbowały zatrzymać polityka.
Ziobro powoływał się wówczas na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który według niego podważał legalność komisji ds. Pegasusa.
Argumentował także, że chroni go poselski immunitet.
Były minister odmówił wydania telefonu, podkreślając, że zawiera on prywatne notatki i nie będzie z niego korzystał.
To nie była pierwsza tego dnia interwencja policji wobec Ziobry.
Wcześnie rano funkcjonariusze pojawili się przed jego domem w Jeruzalu, ale nikt nie otworzył furtki.
Polityk przebywał wtedy w Brukseli, a media wcześniej poinformował o planowanym przylocie około godziny dziesiątej.
Kamery zarejestrowały go także na lotnisku w Belgii, gdzie kontaktował się z ministrem spraw wewnętrznych.
Ziobro poprosił, aby policja nie wysyłała patroli pod jego posiadłość, ponieważ go tam nie będzie.
Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wcześniej zgodę na przymusowe doprowadzenie posła przed komisję śledczą.
Dotyczyło to posiedzenia w sprawie Pegasusa, zaplanowanego na godzinę 10:30 w poniedziałek.
Członkowie komisji zapowiedzieli, że są gotowi czekać na byłego ministra nawet do północy.
Komisja od ponad roku domaga się przesłuchania Ziobry w tej sprawie.
Podobna sytuacja miała już miejsce pod koniec stycznia.
Wtedy polityk również nie był obecny w Jeruzalu, lecz został zatrzymany po występie w telewizji.
