Jelenia Góra wciąż żyje tragedią, do której doszło w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 10 przy ulicy Wyspiańskiego. Po śmierci dziewczynki, której ciało odnaleziono niedaleko placówki, śledczy zatrzymali inną nieletnią. Prokuratura ujawniła nowe ustalenia, które całkowicie zmieniają wcześniejsze przypuszczenia.
Dramatyczne odkrycie dziecka postawiło na nogi policję i prokuraturę. Teren został natychmiast zabezpieczony, a prowadzone od pierwszych chwil czynności wskazywały, że w sprawę zamieszana była osoba trzecia. Informacje te wywołały ogromny wstrząs wśród mieszkańców miasta.
Przełom nastąpił szybko, lecz jego konsekwencje okazały się szokujące. Funkcjonariusze zatrzymali 12-letnią dziewczynkę, która może mieć związek ze śmiercią ofiary. Ze względu na wiek, nieletnia nie ponosi odpowiedzialności karnej na zasadach ogólnych. Jej sprawą zajmuje się Sąd Rodzinny i Nieletnich, który zdecyduje o dalszych środkach wychowawczych lub poprawczych.
Prokuratura odniosła się również do narastających spekulacji dotyczących relacji między dziewczynkami. Jak się okazało, nie były one bliskimi koleżankami. Znały się jedynie z widzenia, nie utrzymywały regularnych kontaktów i nie łączyła ich żadna głębsza więź. Ich sporadyczne spotkania wynikały wyłącznie z funkcjonowania w tej samej przestrzeni lokalnej.
– One nie były koleżankami, znały się z widzenia. Motywy działania zatrzymanej nie są obecnie znane – przekazała rzeczniczka prokuratury Ewa Węglarowicz-Makowska.
Fakt, że między niemal obcymi sobie dziećmi doszło do tak dramatycznego zdarzenia, budzi ogromne emocje i rodzi pytania o przyczyny agresji wśród najmłodszych. Śledztwo trwa, a jego ustalenia są z uwagą śledzone w całym kraju.
