Polska polityka znów znalazła się w centrum uwagi mediów.
Przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed komisją śledczą ds. Pegasusa wywołało falę komentarzy.
Głos w sprawie zabrał także prezydent Karol Nawrocki.
Od początku działalność komisji śledczej budzi kontrowersje prawne.
Karol Nawrocki przypomniał w Radiu Zet, że Trybunał Konstytucyjny uznał ją za nielegalną.
Podobne stanowisko wyraził również Zbigniew Ziobro.
Takie słowa wzmacniają pytania o podstawy prawne prac komisji.
Podważają też sens przesłuchań prowadzonych w takim trybie.
Problem legalności nie ogranicza się wyłącznie do kwestii procedur. Staje się również sporem politycznym.
Ma wpływ na zaufanie do państwowych instytucji.
Podważa także obraz samego procesu demokratycznego w Polsce.
Zakup systemu Pegasus to jedna z najbardziej gorących spraw ostatnich miesięcy.
Ziobro podczas przesłuchania przyznał, że był inicjatorem decyzji o zakupie.
Dodał jednak, że formalnie podpisał ją wiceszef ministerstwa Michał Woś.
Ziobro zaznaczył, że Woś znał jego wolę polityczną.
Pokazuje to, że decyzje w tej sprawie miały zarówno charakter polityczny, jak i operacyjny. Sprawa Pegasusa odsłania złożoność mechanizmów w ministerstwach.
Widać też, jak mocno przenikają się kwestie polityczne i finansowe.
Sam system daje możliwość inwigilacji osób prywatnych i instytucji.
Pojawia się więc pytanie o granice nadzoru państwa. Budzi to wątpliwości dotyczące ochrony wolności obywatelskich.
Część ekspertów i polityków uważa, że komisja śledcza jest narzędziem politycznym.
Ich zdaniem jej celem jest odwrócenie uwagi od innych problemów kraju.
Karol Nawrocki mówił wprost, że ma ona przykrywać kwestie budżetu i deficytu.
Przesłuchanie Ziobry trwało niemal osiem godzin.
Przyniosło wiele informacji o kulisach zakupu Pegasusa.
Nie uciszyło jednak sporów o polityczne znaczenie całej sprawy.
Debata publiczna nadal pozostaje mocno podzielona.

